Rozdziały pojawiać się będą co poniedziałek.
Przewidywana ilość rozdziałów ± 10.

poniedziałek, 24 marca 2014

Prolog.

Przeszłość...

Czym jest szczęście? 
Jedni powiedzą, że pieniędzmi. Drudzy powiedzą, że szczęściem jest praca, spełnianie marzeń, mieszkanie/dom, zdrowie, rodzina. 
Natalia Malinowska, 22 lata. 
Ona na pytanie, czym jest szczęście bez wahania odpowie: taniec i rodzina. Mówiąc rodzina nie ma na myśli: mama, tata i siostra lecz mąż i córka. Tak. Ta 22 latka od 4 lat ma wspaniałego męża, 30-letniego Macieja, a od 3 lat jest mama Mai. Mimo tego, że między nią a Maćkiem jest 8 lat różnicy, tworzą szczęśliwy związek. Poznali się dzięki Gosi- siostrze Natalii. Gosia i Maciej chodzili przez wszystkie lata razem do tej samej klasy. Młodsza Górska podkochiwała się w Malinowskim od 13.roku życia. Trochę ze względu na niego zapisała się do  rzeszowskiej szkoły tańca. Ale on nie zwracał na nią uwagi. A ona nie dość, że coraz mocniej zakochiwała się w nim, to w pełni oddała się pasji, jaką odnalazła w tańcu. W wieku 16 lat wystąpiła w swoich pierwszych Mistrzostwach Polski. W przygotowaniu choreografii pomagał jej Maciej. Właśnie wtedy zaczęło coś iskrzyć. Na MP zdobyła złoto. Po powrocie do Rzeszowa, Malina zaprosił ją na randkę. W tym samym parku, na 3.randce, czule ją pocałował. Czuła się najszczęśliwsza. Maciej, gdy miał 25 lat wyjechał do Białegostoku. Ich związek trwał nadal. Natalię ściągnął do siebie, gdy ta odebrała swój dowód osobisty. Przywitał ją złotym pierścionkiem. Kilka miesięcy później, 6.06.2009 roku stanęli na ślubnym kobiercu. Rok później na świat przyszła ich śliczna córeczka. 
Czy będąc szczęśliwym można później być jeszcze bardziej szczęśliwym? A czy można tak nagle ze szczęścia wpaść w rozpacz? Niestety można...



24.08.2012r. 
Malinowska wraca z 2 tygodniowego obozu nad morzem. Dzięki warsztatom zdobyła nowe doświadczenia. Zadzwoniła do męża, aby poinformować go, że za pół godziny będzie pod szkołą. Był akurat z Mają w przychodni, bo Mała dostała gorączki. Powiedział, że może się spóźnić. Majeczka wzięła tacie telefon, aby powiedzieć mamie, jak bardzo ją kocha i że ma dla niej rysunek.  Wysiadła z autokaru i czekała na rodzinę w towarzystwie przyjaciół z grupy: Moniki, Kasi, Tomka i Mateusza. Długo nie przyjeżdżali. Wtem na parking, zamiast srebrnego Volkswagena Tiguana, wjechał srebrny opel białostockiej policji. Wysiadło z niego 2 policjantów w czarnych mundurach. Jeden z nich trzymał w ręku zdjęcie, które znalazł w schowku auta. Była na nim Natalia z pucharem i z Mają na rękach przed budynkiem szkoły tańca. Policjant wziął kilka głębokich wdechów i podszedł bliżej grupki młodych ludzi. 
- Pani Natalia Malinowska?  
- Tak. O co chodzi?
- Pani mąż i córka mieli wypadek.
- Boże... W jakim szpitalu są?- zapytała automatycznie 
- Bardzo nam przykro, ale zginęli na miejscu. 
Wplotła dłonie we włosy, zacisnęła pięści i klęknęła. Nie płakała. Nie umiała.  Jej przyjaciółki znalazły się przy niej. Płakały. Tak samo, jak Tomek i Mateusz. Nawet policjanci otarli łzy. 
- Musi Pani z nami pojechać na miejsce wypadku.- powiedział po chwili drugi policjant




***


No to zaczęliśmy :)

Prosiłabym o komentarze, bo nie wiem, czy początek Wam się spodobał i czy pisać dalej :)

Pozdrawiam,
Cornflower.



4 komentarze:

  1. Przeczytałam (w sumie, to już drugi raz!:) ) I napiszę Ci tylko tyle, że cieszę się, iż postanowiłaś powrócić do nas z tą historią. Naprawdę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja droga, zapowiada się świetnie.
    Młody wiek Natalii, małżeństwo i dziecko: to wszystko zaskakuje, ale dzięki temu historia zapowiada się jeszcze ciekawiej.
    Bardzo smutno zakończyłaś... :( Ale jeśli zaczęło się do tego, że świat głównej bohaterki legł w gruzach i spotkało ją wielkie nieszczęście - teraz może być już tylko lepiej, prawda?
    Niecierpliwie czekam na pierwszy rozdział.
    Całusy :*
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Super się zaczyna czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. pisz ! jestem ciekawa co będzie dalej ! :D :)

    OdpowiedzUsuń